Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 12:47, 20 Lut 2018    Temat postu:

Klaudia nie protestowala, choc mysle, ze zostala przy swoim zdaniu. Chyba w jakis sposob cieszyl ja fakt, ze zachwycam sie toba, choc traktowala mnie jak czlowieka pozbawionego wszelkich wartosci. Wiem, ze masz o mnie taka sama opinie, wystarczajaco czesto odczytywalem to z twego pelnego wzgardy spojrzenia. Jestes jednak moim synem. Nic na to nie poradzisz!

Zebralem sie wiec na odwage, wzialem ze soba Epafrodyta, Sabine i Lauzusa, i poprosilem Nerona o rozmowe. Wybralem wczesna pore popoludniowa, kidy po obiedzie i orzezwiajacej kapieli zwykl rozpoczynac popijawe i zabawe, trwajace az do nocy. Rozmowa miala miejsce w wykanczanej wlasnie komnacie Zlotego Domu - artysci pokrywali jej sciany freskami. Migoczaca zlotem i koscia sloniowa jadalnia takze nie byla jeszcze gotowa. Na plafonie przedstawiono pokryte gwiazdami niebo. Cieniutkie zlote rurki mialy rozpryskiwac na biesiadnikow mgle orzezwiajacych pachnidel, ale technicy nie rozwiazali jeszcze wszystkich szczegolow tej konstrukcji.

Neron sam zaprojektowal swoj gigantyczny pomnik, ktory mial stac przed kruzgankami Zlotego Domu. Pokazal mi jego rysunki; do tego stopnia schlebial rzezbiarzowi, ktory wykuwal jego posag, ze przedstawil mi go po imieniu, jakbysmy byli sobie rowni! Nie obrazilem sie, najwazniejsze, ze Neron byl w dobrym humorze.

Wyjasnilem, ze mam do niego sprawe w cztery oczy, a wowczas grzecznie odprawil rzemieslnika. Potem potarl brode i powiedzial z poczuciem winy, ze on tez ma do mnie poufna sprawe. Odsuwal ja tylko, zeby mi nie sprawiac przykrosci.

Rozwlekle wywodzilem, ze przez wiele lat nie szczedzac trudu i kosztow, prowadzilem bestiarium. Obecnie to zadanie przeroslo moje sily. To znaczy mysle o nowym bestiarium przy Zlotym Domu. Obawiam sie, ze nie zdolam sprostac wysokim wymaganiom wielkiej sztuki. Dlatego prosze o zwolnienie ze stanowiska.

W miare mojego przydlugiego opowiadania twarz Nerona rozjasniala sie, a w koncu rozesmial sie, odetchnal z ulga i po przyjacielsku klepnal mnie po ramieniu.

-Nie martw sie, Minutusie! - zawolal. - Wyrazam juz zgode na twoja prosbe. Uczynie to tym chetniej, ze od jakiegos czasu szukalem honorowego pretekstu, zeby cie uwolnic od kierowania bestiarium. Wplywowe osobistosci od jesieni przekonuja mnie, ze widowisko z chrzescijanami bylo zbyt okrutne i zadaja, bym cie zwolnil za kare, bo wykazales zly gust! Przyznaje, ze niektore fragmenty widowiska mnie tez zemdlily, chociaz oczywiscie podpalacze zasluzyli na taka kazn. Ciesze sie, ze sam uswiadamiasz sobie, iz nie podolasz obowiazkom! Nigdy nie przypuszczalem, ze blednie odczytasz moje polecenie i poslesz na pozarcie zwierzetom swego przyrodniego brata z powodu jakiejs awantury o spadek!

Juz otworzylem usta, zeby wszystko wyjasnic i odeprzec niesluszne oskarzenie, lecz Neron nie dal mi dojsc do glosu.

-Sprawy spadku po twoim ojcu sa tak zagmatwane, ze jeszcze nawet nie doszedlem do tego, co otrzymam. Najlepsza czesc majatku ukryto czy ukradziono, aby oszukac mnie i panstwo. Napomykano cos o tobie, ale cie nie podejrzewam, wiem, ze byles w zlych stosunkach z ojcem. Gdyby nie to, powinienem cie wypedzic z Rzymu. Bardziej podejrzewalem twoja ciotke Lelie: chyba popelnila samobojstwo dla unikniecia kary! Mam nadzieje, ze nie bedziesz mial nic przeciwko temu, aby edyle przejrzeli twoje ksiegi rachunkowe. Nie zadalbym tego, gdybym nie cierpial na niewygodna dla wladzy pustke finansowa z powodu bezczelnego skapstwa niektorych znanych ci osob. Siedza i sciskaja sakiewki, ale nie udziela pomocy cesarzowi, ktory buduje dom godny siebie! Sam widzisz, w jakim chlewie musze zyc! Wapno sypie mi sie na kark i wszedzie smierdzi farba!

Chcialem, zeby skonczyl wywody na temat tej budowy, lecz on zmarszczyl groznie brwi:

-No pewno, coz znacza dla ciebie moje niewygody?! Jestes na nie tak samo obojetny jak i inni bogacze, ktorych uwazalem za przyjaciol! Mozesz mi wierzyc, ze nawet Seneka nie raczyl przyslac chocby dziesieciu milionow sestercji wiecej niz musial, choc kiedys obludnie chcial przekazac mi caly swoj majatek! Dobrze wiedzial, ze ze wzgledow politycznych nie moglem go przyjac. Pallas spi na pieniadzach jak utuczony wieprz.

O tobie mowia, ze kilka miesiecy przed pozarem sprzedales domy czynszowe i parcele w tych dzielnicach miasta, ktore ogien zupelnie strawil i tanio kupiles ziemie w Ostii, gdzie ceny wysoko poszly w gore, bo jej bagnisko zasypujemy gruzami wywozonymi z Rzymu. To zaiste dziwna dalekowzrocznosc. Gdybym cie nie znal, moglbym oskarzyc o udzial w spisku chrzescijan, ktorego celem bylo zniszczenie miasta.

Parsknal smiechem. Znalazlem moment, by wyniosle wtracic, ze moj majatek jest zawsze do jego dyspozycji, choc nie jestem tak bogaty, jak to ludzie sobie wyobrazaja. Pod tym wzgledem nie mozna nawet mowic o mnie tego samego dnia, co o Senece czy Pallasie. Neron poklepal mnie po ramieniu:

-Nie gniewaj sie za te zarty, Minutusie! - powiedzial. - Lepiej, ze wiesz, co ludzie o tobie plotkuja. Pozycja wladzy jest trudna. Musi wysluchac wszystkich, choc nigdy nie wie, kto ma czyste intencje. Wiem dobrze, ze jestes raczej glupi niz przewidujacy. Dlatego nie moge sie oprzec tylko na plotkach i skonfiskowac twojego majatku za winy ojca. Wystarczajaca kara bedzie zwolnienie cie ze stanowiska naczelnika bestiarium. Ale kogo mianowac na twoje miejsce? To stanowisko nie ma znaczenia politycznego, wiec nikt sie do niego nie kwapi!

Moglbym sprostowac bledna opinie co do politycznego znaczenia tego stanowiska, lecz wolalem raczej zalatwic swoja sprawe. Zaproponowalem przekazanie bestiarium Sabinie i Epafrodytowi. Wtedy nikt nie bedzie musial nikomu placic zadnych odszkodowan, a i edylowie nie musieliby sprawdzac moich ksiag, co nie jest przyjemnym zadaniem. Rozwiazanie to jednak wymaga podniesienia Epafrodyta do stanu rycerskiego.

-W zadnych ustawach nie ma mowy o kolorze skory ekwitow! - wywodzilem przekonywajaco. - Jedynym wymogiem jest posiadanie majatku okreslonej wielkosci. Od ciebie jedynie zalezy, kogo chcesz wywyzszyc! Wiem, ze dla Nerona nie ma rzeczy niemozliwych! Jesli uwazasz, ze mozesz sie nad tym zastanowic, to zaraz zawolam tutaj Sabine z Epafrodytem i niechaj mowia sami za siebie!

Neron znal Epafrodyta z widzenia i z opowiadan. Z pewnoscia nieraz wysmi
Lola'95
PostWysłany: Sob 22:26, 30 Cze 2007    Temat postu:

Ale wreszcie forum się rozkręca!Szkoda tylko,że tak mało osób na nim...
Meg
PostWysłany: Sob 22:07, 30 Cze 2007    Temat postu:

no tak Razz
Lola'95
PostWysłany: Pią 20:30, 29 Cze 2007    Temat postu:

No,już je skomentowałaś,czyż się nie mylę? Smile
Meg
PostWysłany: Pią 19:15, 29 Cze 2007    Temat postu:

aha, to zaraz zerknę
Lola'95
PostWysłany: Pią 16:26, 29 Cze 2007    Temat postu:

Te zdjęcia do porównania dałam w dziale o Suri...
Lily
PostWysłany: Pią 16:12, 29 Cze 2007    Temat postu:

no to daj... chyba wiem, o które zdjęcie ci chodzi...
Lola'95
PostWysłany: Pią 15:30, 29 Cze 2007    Temat postu:

No,zaraz wam pokażę i ocenicie sami...
Meg
PostWysłany: Pią 15:23, 29 Cze 2007    Temat postu:

a masz może zdjęcie Suri w tym stroju?
Lola'95
PostWysłany: Pią 15:21, 29 Cze 2007    Temat postu:

Wiadomo Very Happy Dlatego ma mniejszy... Smile
Meg
PostWysłany: Pią 15:16, 29 Cze 2007    Temat postu:

no, przecież jest młodsza
Lola'95
PostWysłany: Pią 12:16, 29 Cze 2007    Temat postu:

Właśnie,mają chyba taki sam Smile ...Tylko,że Suri ma mniejszy rozmiar... Smile
Lily
PostWysłany: Pią 10:54, 29 Cze 2007    Temat postu:

to mozliwe z tym strojem, bo przecież gwiazdy kupują w podobnych sklepach
Lola'95
PostWysłany: Pią 10:44, 29 Cze 2007    Temat postu:

Ładniejsza Lola Very Happy .Czy mi się wydaje,czy jedna z nich ma taki sam strój jak Suri?
Meg
PostWysłany: Pią 9:53, 29 Cze 2007    Temat postu: Na plaży :)

Denise Richards i jej dwie córki: 3-letnia Sam i 2-letnia Lola Rose wybrały się na plażę Smile
To się nazywają wakacje Smile




Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group